środa, 4 września 2013

Zła dziewczynka - Miley Cyrus

Dwa dni temu w Internecie zawrzało. Wszystko za sprawą "gwiazdy światowego formatu", a dokładniej byłej disneyowskiej gwiazdki, Miley Cyrus. Kim jest owa postać, większości wyjaśniać nie muszę, bo chcąc nie chcąc natykamy się na nią i jej podobne w Internecie. Ale jeśli ktoś nie wie, spieszę z pomocą: Wikipedia nazywa ją amerykańską aktorką, wokalistką i autorką tekstów. Złote dziecko. Zabłysnęła rolą w sitcomie, która przyniosła jej popularność, głównie u dziewczynek z podstawówki i pedofilów. Jej sprytni rodzice dbali o karierę pociechy i wkrótce świat został zalany gadżetami z Miley, dzięki czemu jest ona dzisiaj jedną z najbogatszych nastolatek świata, a ja jej tego zazdroszczę (że jest jeszcze nastolatką, a nie, że najbogatszą  :lol: ).

Bycie gwiazdką Disneya, szybko znudziło się dorastającej pannie. Wkraczamy więc w niebezpieczny okres burzy i naporu. Kariera solowa, zmiany stylu, narzeczony, bla bla bla. Kogo to w sumie obchodzi? Powoli dochodzę do sedna. Celebrytka pragnąc odciąć się od swego wcześniejszego wizerunku, zaczęła przeistaczać się w złą dziewczynkę. Kumulacją zła był jej ostatni występ na rozdaniu nagród MTV, na którym to zaprezentowała wyuzdany układ choreograficzny. Skąpo odziana ocierała się swoim tyłkiem o krocze zadowolonego faceta, z którym występowała.  Jakież to wulgarne! Szczerze mówiąc, wisi mi to kim jest ta postać i co robi. Ale zainteresowało mnie poruszenie, które wywołała swoim zachowaniem. Było ono duże do tego stopnia, że pisały o niej media na całym świecie. Artykuły okraszone zdjęciami zbulwersowanych celebrytów, przebywających na tejże imprezie, podkreślają jedynie groteskowość całej sytuacji. Nagle wszyscy zapominają o całym gównie, które serwuje nam telewizja i nakładają aureole na głowy. Przy dźwiękach harf anielskich wznoszą oczy ku niebu i czekają na gromy, które powinny trafić w pannę Cyrus. Ale nie trafiają. Nie znoszę pruderii. 

Szczerze mówiąc, to co pokazała Miley, nie powinno już nikogo szokować. I nie rozumiem (!) tej całej sytuacji. Trzeba jednak przyznać, że laska osiągnęła to, co zamierzała - jeszcze większe zainteresowanie swoją osobą. Uważaj, mała. Jesteś tak niegrzeczną dziewczynką, że sam Lucyfer, na myśl o Twoich wyczynach, dostaje rumieńców.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz